Fakt czy opinia, a może hejt?
- Kamila Kopaczyk
- 20 maj 2020
- 5 minut(y) czytania
W Internecie czy na moich platformach często dochodzi do nieporozumień wynikających z braku umiejętności różnicowania treści na 3 kategorie: fakt, opinia, hejt. Zazwyczaj 2 z nich wrzucane są do jednego worka, a nawet zdarza się również, że we trójkę lądują w jednym worze.
W dzisiejszym świecie świadomy odbiorca kultury, który ma do czynienia z różnymi mediami, musi posiadać umiejętność odróżniania faktów od opinii.
Zacznijmy od definicji.
Fakt to coś, co miało miejsce w rzeczywistości; zdarzenie lub stan rzeczy, na które nie mamy wpływu. Może być fakt prasowy, medialny, naukowy, prawny, społeczny, dokonany. W piśmiennictwie mamy literaturę faktu, a w zeszytach uczniowskich, zmorę polonistów – fakt autentyczny.
Opinia, to czyjeś zdanie o kimś lub o czymś; sąd; osąd; zdanie; pogląd.
Czym się różnią?
Informacja o faktach – jest obiektywna, konkretna i rzetelna.
Opinia – jest subiektywna, zawiera słownictwo wartościujące oraz oceny.

Rozbudowana definicja faktu:
Faktem jest coś, co faktycznie miało miejsce lub wiadomo, że istniało, co można potwierdzić za pomocą dowodów. Są one ściśle określone i mogą być mierzone, obserwowane i sprawdzane. Odnosi się do czegoś, co czyni stwierdzenia prawdziwymi i stosowanymi w związku z badaniami i studiami.
Fakt może być zdarzeniem lub informacją opartą na rzeczywistych zdarzeniach, które można przetestować poprzez weryfikowalność, tj. Są one poparte dowodami, statystykami, dokumentacją itp. Dlatego fakt jest niczym innym niż weryfikowalną prawdą lub rzeczywistością, które są uzgodnione przez konsensus ludzi.
Rozbudowana definicja opinii?
Termin „opinia” jest definiowany jako osobisty pogląd lub osąd na dany temat, który może, ale nie musi, być poparty faktami lub pozytywną wiedzą. Innymi słowy, opinia jest nieprzekonującym stwierdzeniem stosowanym w sprawach subiektywnych, których nie można udowodnić jako prawdą lub fałszem. To jest to, co dana osoba myśli lub myśli o czymś lub o kimś. Dlatego nie jest to prawdziwa, ale stronnicza informacja.
Na opinię duży wpływ mają uczucia, myśli, perspektywa, pragnienia, postawa, doświadczenia, zrozumienie, przekonania, wartości itp., Których nie można sprawdzić za pomocą konkretnych dowodów. Dlatego ze względu na różnice indywidualne zdanie każdej osoby w danej sprawie jest również inne.


*przeprasza, że tabelka taka brzydka ale jestem amebą informatyczną i lepiej nie umiem XD
Dlatego, aby poznać wiarygodność i użyteczność informacji lub oświadczenia, konieczne jest zrozumienie różnic między faktem a opinią, aby ocenić rzeczy i wyciągnąć wnioski. Podczas czytania ze zrozumieniem trudno jest stwierdzić, czy dane wyrażenie jest faktem czy opinią, ponieważ są one dość często zestawiane przez pisarzy. Fakty są zawsze o krok przed opiniami, ponieważ fakty można udowodnić, że są słuszne lub dokładne, podczas gdy opinia może być również słuszna, ale nie można udowodnić ich prawdziwości.
W dobie internetu coraz częściej spotykamy się z opiniami na temat wszystkiego – a idealnym polem na przedstawianie tego typu wypowiedzi jest internet, który przyjmie każdą informację.
Nikogo nie dziwi już kolejny hejt na facebooku, forum, czy stronie przeznaczonej właśnie do tego. Nauczyliśmy się wyrażać opinie o wszystkim i wszystkich. Szukając dobrego lekarza, specjalisty w danej dziedzinie, od razu otwieramy komputer i szukamy rankingów, wypowiedzi, komentarzy. Chcemy trafić w dobre ręce. Problemem może być pojawianie się sprzecznych opinii na temat jednej osoby. A mamy przecież różne opinie o politykach, dziennikarzach, aktorach.
Wydawało by się, że większość ludzi wie, czym różnią się te dwa słowa. Jednak śledząc wypowiedzi w internecie na różne tematy, odnosi się wrażenie, że Polacy są mistrzami krytykanctwa. Czy dlatego, że nie umieją uzasadnić swojej wypowiedzi, czy może dlatego, że w sieci można natknąć się tylko na same nieprzychylne wypowiedzi.
Internet sprzyja temu, aby nie brać odpowiedzialności za swoje słowa, nie ma też możliwości obrony osoby ocenianej, obrażanej. Zatem nigdy nie możemy się dowiedzieć, na ile słowa przeczytane w sieci są prawdziwe. Czy w takiej sytuacji warto się opierać na takich opiniach?
Definicja hejtu:
Trudno jest podać dokładną definicję terminu „hejt”, zwłaszcza że pojęcie to dopiero od niedawna funkcjonuje w słownikach. Niektórzy zastanawiają się jednak nad tym, co to znaczy „hejtować” kogoś. Z pewnością można stwierdzić, że hejt to słowo pochodzenia angielskiego (ang. to hate – nienawidzić), które jako zapożyczenie na stałe przyjęło się w języku polskim. Hejter (ang. hater) to osoba, która zamieszcza w Internecie obraźliwe komentarze mające prowokować innych ludzi do kłótni lub znacząco obniżać samoocenę osoby hejtowanej, czyli obrażanej. Rozpowszechnianiu się zjawiska hejtu sprzyja rozwój Internetu, który zapewnia prześladowcom przynajmniej częściową, jeśli nie całkowitą, anonimowość. Hejt nie jest tak naprawdę nowym zjawiskiem, teraz jednak, w czasach cyfrowych, zyskuje zupełnie nową formę. Na hejt w Internecie zdecydowanie najbardziej narażone są znane osoby, przede wszystkim politycy, a także reprezentanci niektórych grup społecznych (na przykład nauczyciele, przedsiębiorcy, bezrobotni itp.). Hejt wiąże się także z nawoływaniem do nienawiści i z dyskryminacją na tle religijnym, seksualnym lub politycznym. Hejterzy w Internecie wykorzystują do swoich celów nie tylko komentarze i obraźliwe słowa, ale także grafiki oraz memy. Wśród najważniejszych przyczyn hejtu w Internecie wymienia się:
· chęć obrażenia innych,
· przekonanie o byciu osobą anonimową,
· zazdrość (na przykład w stosunku do osób, które osiągają sukcesy),
· zły nastrój, negatywne emocje, kumulację złego samopoczucia,
· istnienie stereotypów oraz uprzedzeń w stosunku do określonych grup społecznych,
· silne poglądy polityczne,
· niezadowolenie ze swojej sytuacji życiowej.
"Hejt" jest opinią/oceną negatywną, często odwołującą się do argumentum ad personam; zawiera w sobie element agresji i występuje zwykle jako działanie mnogie, cykliczne, często zaplanowane oraz mające na celu upokorzenie, zdezawuowanie, oczernienie osobę/firmę "hejtowaną". Jednak nie każda negatywna ocena jest od razu "hejtem". Jeśli napiszę, że poziom merytoryczny "Portal X" moim zdaniem jest niski, to nie oznacza to, że jestem "hejterem". Byłabym nim, gdybym pod każdym artykułem pisała, że "dziennikarze tej gazetki to niedouczone głupki, które nie potrafią sklecić dwóch zdań po polsku”.
KRYTYKA TO OPINIA NEGATYWNA
Krytyka ma na celu zmianę czyjegoś zdania – a hejt ma na celu zrobienie przykrości. Jasne? No to teraz weźmy się za zajęcia praktyczne i spróbujmy trafnie zidentyfikować hejt oraz krytykę. Na przykładzie.
Zła Matka to fanpage promujący dość liberalne, naturalne podejście do macierzyństwa. Przykłady opisywane na tej stronie mogą być uznane za kontrowersyjne w niektórych środowiskach parentingowych i nierzadko posty Złej Matki spotykają się z negatywnym odzewem. A teraz spójrzcie na przykład dwóch negatywnych komentarzy pod pewnym statusem i zgadnijcie, który jest hejtem – a który krytyką. krytyka ma na celu zmianę czyjegoś zdania – a hejt ma na celu zrobienie przykrości. Jasne? No to teraz weźmy się za zajęcia praktyczne i spróbujmy trafnie zidentyfikować hejt oraz krytykę. Na przykładzie.

1. Pierwszy komentarz wskazuje na to, że jego autorka ma inne zdanie niż Zła Matka. Olga szczerze mówi o własnych uczuciach („przerażają mnie niektóre wyznania”) oraz wskazuje na to, że jej zdanie jest inne („moim zdaniem to skrajnie nieodpowiedzialne”). Mam inne zdanie niż Olga, ale szanuję jej opinię, zwłaszcza, że wyraziła je w sposób nikogo nieobrażający, kulturalny, skierowany na argumenty a nie chęć zrobienia komuś kuku.
2. Drugi komentarz to typowy hejt. W wypowiedzi Hanny nie pojawia się żaden argument. Po prostu informuje ona Złą Matkę, że odlajkowuje jej fanpage oraz że uważa całe to doświadczenie za nieprzyjemne. Zauważcie, że Hanna nie używa wulgaryzmów, a więc nie jest „niekulturalna” sensu stricto, ale mimo wszystko jej intencja jest oczywista – sprawić komuś przykrość. Gdyby po prostu przestały jej się podobać posty Złej Matki… cóż… zwyczajnie odlajkowałaby fanpage. Gdyby myślała, że może coś zmienić w poglądach Złej Matki, napisałaby jej konkretnie, co jej się nie podoba. Ale Hanna chciała Złą Matkę poinformować, że już jej nie lubi, a właściwie to jej nigdy nie lubiła. Jak dziewczynka w drugiej klasie podstawówki, gdy chce odegrać się na koleżance, która ma lepsze oceny albo bardziej wypasiony samochód elektryczny.
Hejt to nie tylko wulgaryzmy i bezpośrednie obrażanie. Hejt to każda wypowiedź, której celem jest sprawienie komuś przykrości.

Mam nadzieję, że w tym wpisie udało mi się uporządkować Wam pewne rzeczy w głowie. Gdyby były jakieś wątpliwości to zapraszam do kontaktu:)
Comments